Dante codzienny
Pomieszanie, poplątanie
nienazwanych znaczeń,
wrażeń dekapitowanie,
deprecjacja marzeń,
słuchy głuche w telefonach,
kneblowane szepty,
oślich łbów koronowanie,
makijaże szpetnych,
żółty smog nad czajnikami,
biblia w skoroszytach,
wszyscy błądzą, bo o drogę
nie ma kogo spytać,
w antyramach kwitną blado
papierowe róże...
Czy to ósmy piekieł krąg ?
Nie, to środa w biurze.
autor
vooko
Dodano: 2007-08-07 00:00:07
Ten wiersz przeczytano 949 razy
Oddanych głosów: 12
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (7)
Jak ja lubię te Twoje niektóre słówka użyte jakże
zgrabnie do treści niby banalnych :)
No i czemu tu sie dziwić...skoro w środę jest święto
;) Nie napiszę w komentarzu...ale jeśli ktoś
zainteresowany...powiem :) jakie - nawet dwa!
Moje gratulacje, Twoje wiersze zaczynają być coraz
ciekawsze i coraz bardziej urozmaicone, interesujący
temat, świetnie tutaj przedstawiony....
Swietnie oddana atmosfera pracy biura! Jestem pod
wrazeniem doboru srodków wyrazu i wogóle... :)
Ciekawe spojrzenie na "środę" w biurze... To raczej
najpierw nastawienie, a potem dopiero spojrzenie, bo
zawsze patrzy się przez jakieś "okulary".
No, ale wiersz ci wyszedł niezły :)
Świetne! Jeszcze raz świetne!! Wszystko wyraziste,
powiedziałabym nawet- przerysowane i dowcipnie
zakończone! Wielkie brawo!
Ja lubilam swoje biuro...ale w Twoim wierszu jest cos
z prawdy jezeli chodzi o wieksze urzedy/tak mysle/...