Daremne błagania
A teraz padnę na kolana,
Mężczyźnie gest ten obcy przecież.
Wybacz mi wreszcie – ukochana,
Słów takich mnóstwo jest w kobiecie.
A teraz w pierś się swą uderzę,
Mężczyzna rzadko to stosuje.
Uwierz mi miła – jak ja wierzę,
Kobieta przecież wcześniej czuje.
A teraz złożę dłoń na świętość,
Tu już mężczyzny ostateczność.
Odrzucasz miłość – bądź przeklętą,
Czy wiesz kobieto, co to wieczność…
Komentarze (8)
No proszę takie rzeczy.
Ło kurcze))) Pozdrawiam peela na klęczkach niech
wstanie i nie grozi)))
Fajny wiersz,pozdrawiam Autora
Twardziel na kolanach :)
Pozdrawiam ;)
Ech, mężczyźni...
Oświadczyny?
Pozdrawiam :)
Widać talent. :)
to nie miłość to gra z szantażem na końcu.
Ciekawie. Słowa wiersza mz nie brzmią jak błaganie, w
moim odbiorze opisują teatralne gesty z groźbami w
finale.
Miłego dnia:)