Daremne,ale...
Codziennie miewam wątpliwości,
czyby nie można coś uprościć.
Nie tracić czasu nazbyt dużo,
na walkę wciąż przegraną z kurzem.
Na nieustanne udawanie,
że jestem młoda niesłychanie.
Będę robiła co konieczne,
czasem odmówię i to grzecznie.
Bo asertywna bywam też,
ty sam najlepiej o tym wiesz.
Postaram się, by nie dosypiać,
nie jeść przed spaniem i nie zgrzytać.
Nie siedzieć nocą "w komputerze",
to bardzo trudne, mówię szczerze.
Lepiej jest wyjść na spacer z psem,
jest taka cisza, dobrze...wiem...
Można przemyśleć to i owo,
cóż, kiedy często jest burzowo,
a ja się boję bardzo grzmotów,
nieznanych piesków, mężczyzn, kotów.
Więc wieczorami siedzę w domu,
czasem dojadam po kryjomu.
Nie wolno ciasta ani deczka?
Będę się toczyć jak kuleczka?
No,dobrze, jeszcze cię posłucham,
chociaż nie słyszę, jestem głucha,
na twoje prośby i westchnienia.
No, pa...dobranoc...nic nie zmieniam!
Bo, gdybym była doskonała,
to co bym jutro poprawiała?
Komentarze (10)
Brawa za wiersz i podejście do życia:)
Wiersz napisany wprawną ręką, gratuluję pomysłu i
wykonania.
No właśnie - puenta super!
Doskonałosc kazdy do niej dąży ale czy daje
satasfakcję czy tylko wypełnia próznosc....tak dobrze
o tym piszesz...warto byc soba...bez wzgledu na płec i
przekonania...
A nich się boczy na boczki gdy Ty masz tyle w sobie
radości . Fajnie napisałaś o tym co nam znane :)
A mnie mój mąż wmawia,że powinnam się wiecznie
doskonalić.Po przeczytaniu Twojego wiersza podjęłam
decyzję,że ogłoszę bunt.
Cudowna puenta.
Doskonałości nie bo poprawianie to zawsze ma
branie-pozdrawiam!
Kobieta jet doskonałym przykładem niedoskonałej
doskonałości i bez sensu jest na nią się gniewać albo
złościć
świetna puenta wyjaśnia i usprawiedliwia wszystko:)
lubię Cię czytać