DAWID
Dawid tak mu dano na chrzcie-z hebrajskiego
ukochany.
To słowo wiele tłumaczy,
ukochany przez krolów i ukochany
przez rodziców swych.
Ukochany przez mamę co tak przy nim
chodziła każdego dnia.
Kiedy dorastał-poznał świat jaki jest,
gdzie ludzie patrzą na siebie wilkiem
i każdy coś od życia chce.
Dawid się przypatrywał
wnioski wyciagnął w lot.
Muszę sie uczyć by lepiej w życiu mieć.
Ciężko pracował by zarobić każdy grosz-na
szkołę,na dom i to cacko samochodzik jak to
mówi On.
Dawid gdy osiągnął już wiek dorosłego
człowieka powiedział-a co!
muszę zapalić,zobaczyć jak to jest
i pali po dzisiejszy dzień.
Nic nie znaczą prośby i przykładów moc,
on mówi ja rzucę gdy wypalę go.
Dawid wie czego chce
i nic i nikt nie jest w stanie zepchnąć go
z raz obranej drogi.
Tak dąży do doskonałości swej,aby mieć w
życiu lżej.
Dawid, Dawidku Ty tak pięknie śmiejesz się
gdy dostaniesz komplementów moc,ale zaraz
mówisz,że jest Ci wstyd.
Dawid tak ładnie brzmi to imię-
ukochany przez królów ,a teraz przeze
mnie.
Dawidowi za mądre podejście do życia,bądź sobą na zawsze. Powodzenia na egzaminach.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.