Dawid-ka
Czy nie żal czasu i nie żal języka,
który jak kamień wojuje codziennie,
a jednak celu nigdy nie dotyka?
Nieprecyzyjny! chociaż mierzy celnie.
Wywędrowałam poza obszar wojny
(niewinna nigdy nie będzie zraniona).
I chociaż słyszę każdy pomruk groźny,
prosta niewinność bierze mnie w ramiona.
I czułym sercem mówi inne prawdy,
codziennie żyję wybrana przez Boga,
więc twoje krzyki to tylko pył marny.
Otrząsam z butów i obca mi trwoga.
Komentarze (4)
Wiersz z wyższej półki! :)
Przepiękna treść, bardzo mądra, do przemyślenia
kroków, którymi podążamy każdy swoją ścieżką. Z całego
serca dziękuję za zrozumienie, wsparcie, to wiele dla
mnie znaczy. Znasz mnie chyba lepiej moja droga, jak
ja samą siebie.Wszystkiego co dobre i piękne dla
Ciebie i Twoich bliskich :)
ooo...ciekawy rozrachunek z tym co było, a do czego
powrotu nie ma... jest wysoko uniesione czoło, ale
wyczuwa się też odrobinę lęku... i dobrze...bo to
ludzkie
Prawda. Prosto żyj chce się powiedzieć. Wiersz
zastanawia. Górnolotne spojrzenie na aspekty prosto z
życia wzięte. Pozdrawiam poetkę, było co poczytać :)