DAWID WE MNIE
Doszło do morderczego pojedynku
Dawida z Goliatem
Małemu wariatowi zachciało się
wstrząsnąć światem!
Dziwne
z miejsca
przez wszystkich
za dziwaka uznany
Do trumny
jeszcze przed potyczką
został dopasowany
Mówiono mu
że na księżyc
z motyką się biedak rzuca
Pójdzie się bić
tylko powietrza nabierze w swe płuca
Dzięki gabarytom
jedynie wyglądający jak bezbronny
Wzrostem tak maleńki
lecz swym rozumem ogromny
Wspomagany
przez swych współtowarzyszy
wylewnie
Żal
gorycz
iż w trakcie potyczki wszystko to
blednie
Zostawiony sobie samemu!
Po ramieniu poklepywany!
Za swymi plecami
dawno jednakże został pochowany!
Noszę
od urodzenia w sobie
takiego szalonego Dawida
Stanę przed swoim Goliatem
lepiej niech się ukrywa!
Komentarze (2)
jeden z Twoich lepszych imho wierszy! czytałam
kilkakrotnie (do wyrzucenia pierwszy przecinek i przed
"wylewnie" w V, ja za to wstawiłabym po "dzięki" w IV,
"iż" w V też niepotrzebne, jak sądzisz? :)
'postanowiłem mury burzyć, do walki z wiatraki ruszyć
- tak możesz mówić - ale miałem granat w ręku i odwagę
by go rzucić!'
dobry, merytoryczny wiersz, choć przydałoby się trochę
dopracowania technicznego; in plus