Dawna miłość
Zranić możesz każdego
Przyjechała na wakacje
Dla niej były te wariacje?
Po co tyle ryzykowałeś?
Podjąleś walke i przegrałeś
Niebieskooka blondynka
Czy była lepsza niż tamta szatynka?
Tamta Cię przynajmniej kochała
Lecz inna Ci w głowie zaświrowała
Szatynka płacze po nocach
Nie widzisz tego po jej oczach?
Tyle mówiłeś o miłości
Zaś blondynka nie szukała czułości
Dla niej liczyła się kolejna zdobycz
Gdzieś miała milości słodycz
Była twa dziewczyna
Już w snach Cię nie przeklina
Serce smutkiem zalane
Gdzieś głęboko pochowane
Stojąc nad jej grobem
Pomyślałeś nad miłości dowodem
Pomyślałeś chociaż co czuła
Gdy żyletką żyły pryła?
Przypomniałeś se pięknie chwile
W życie radości wniosła tyle
Uwierzyć w to nie możesz
Że już w niczym jej nie pomożesz
Już nikogo tak nie pokochasz
Z tęsknoty do szatynki szlochasz.
Lecz pomyśl przedtem kolego!
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.