dawne dziewczyny
po wielu latach
spotkały się
szkolne przyjaciółki
zaproszone na radość
w zielonej oazie
i kawę
z piernikowymi sercami
zauroczone śpiewem
gniazdujących ptaków
i radiowego umierającego łabędzia
wabiły kwiatami sukienek
ważki i motyle
łowiąc je
w słomkowe kapelusze
leżąc beztrosko
na soczystym materacu traw
śmiały się
bacznie obserwując siebie
i jak kiedyś
plotły głupoty
i wianki z mlecza
lecz żadna z nich
nie rozgryzała pestek
dojrzałych wspomnień
skrzętnie skrywając
gorycz
niespełnionych marzeń
po miłości została
jedynie udręka
cichych ust
Komentarze (11)
Dawnych wspomnień czar. Niby to samo, ale nie tak
samo. Pozdrawiam ślicznie.
Spotkanie po latach przebiegało beztrosko, jednak
"gorycz niespełnionych marzeń" potrafi jak ciemna
chmura zawisnąć nad naszym jasnym dotąd
niebem...Pozdrawiam.
Dawne dziewczyny -
leżały beztrosko
na soczystym materacu traw...
...jednak żadna z nich
nie rozgryzała pestek
dojrzałych wspomnień...
jestem pod wrażeniem - b.dobry wiersz
Świetna obserwacja życia, udane metafory. Całość
ciekawa.
Dziewczyny w swoim żywiole
kiedy syto na stole...+
Pozdrawiam.
W zasadzie masz rację. Nie raz się zastanawiam
dlaczego tak jest? Czy nudzimy się tym pięknem, które
na początku tak bardzo nas zachwyca? Pozdrawiam:)
Jak ja kocham takie spotkania "dziewczyn", te śmichy
i chichy i żadnych granic - w Twoim wierszu jest
jednak granica.
Pozdrawiam.
"udręka milczenia" zaiste byłoby dobrym uwieńczeniem
wiersza chociaż osobiście uważam że z życia trzeba
zawsze wyrwać co się da a lekarstwem na miłość jest
miłość. Pozdrawiam
Piękny wiersz,ładne metafory.Z przyjemnością
przeczytałam.
Pięknie. Cieplutko pozdrawiam
Ładne to spotkanie na trawie. Zamiast "cichych ust"
napisałabym "milczenia", ale to nie mój wiersz.
Pozdrawiam.