DEFORMACJA
Cielsko mi się deformuje,
choć nie robię nic,
wcale się tym nie przejmuję,
gdyż to wszystko pic,
pic na wodę, deformacja,
kiedy forma w środku jest,
doskonała sytuacja,
bo nie muszę proszków jeść.
Ni na dietę, ni na spanie,
ni na diabła złego,
wszystko u mnie znakomite,
bez łykania czegoś.
Wierzch się deko deformuje,
lecz tylko z starości,
wcale się tym nie przejmuję,
sprawne nadal kości.
Jak się nie podoba komuś,
moja wiotka skóra,
niech pomyśli prędko mądruś,
co mu da natura.
poprawiłam :)
Komentarze (12)
wiersz napisane z poczuciem humoru. Chyba nie jest tak
źle, skoro potrafisz się z siebie śmiać. Pozdrawiam
:))
Witaj frytko. Dawno mnie tutaj nie było, a tu tyle się
dzieje. Tyle pięknych słów, które rozgrzewają serce.
Twój wiersz przeczytałem z przyjemnością. Pozdrawiam:)
lekko prowadzana myśl nie powłoka cielesna ale wnętrze
sie liczy..i puenta doskonała brawo....
Jeśli Ty siebie akceptujesz, to jest ok.
Pozwól,że skrytkuję. Deformacja nie oznacza inwencji i
i inteligencji w dość banalnym wierszu. Teraz
przeklniesz mnie. Frytko- jak długo będziesz ulegać
niewoli ciała? Wyzwól się z depresji. Piszesz świetnie
wiersze o problemach współczesnych-nawet tabu. Zostań
przy tej tematyce. Pozdrawiam serdecznie.
A mi tam trochę żal, ale twardo się trzymam,
pozdrawiam:)
Z cyklu rozterki kury domowej. Pozdrawiam cellulitis.
Odwaga frytko, to nie to samo co brawura... serdecznie
pozdrawiam, podobało się ;))))
Witam. Bardzo fajnie i rzeczywiście wesoło ujęłaś
temat. Pozdrawiam.
właśnie, te deformacje, to tylko pognieciona sukienka,
wolę zaglądać do wnętrza :-)
każdego z nas to dopadnie więc ja też sie nie
przejmuję :)
Świetny, bo radośnie podchodzisz do tematu
przemijania, starzenia się naszego organizmu, co jest
u każdego nieuniknione. Trzeba umieć siebie
zaakceptować takim, jakim się jest. Najważniejsze
zdrowie..."Przemija uroda w nas..."Pozdrawiam