Deja vu...?
Na przystani
niespełnionych marzeń
stała kobieta...
Jej zwiewna, piękna sukienka
oraz rozwiane włosy
zdradzały styl i elegancję...
Spokojna tafla wody
łasząc się o bale pomostu
odbijała głębię smutku i tęsknoty
w jej szarych, pustych oczach...
Natrętne myśli,
niezaspokojone pragnienia
zapraszały w czarną otchłań...
Po raz ostatni spojrzała za siebie
na przytłaczający świat iluzji...
Z cynicznym uśmiechem na ustach,
śmiejąc się śmierci w twarz,
odurzona nadmiarem szampana
zachwiała się
wpadając po raz kolejny
w objęcia złotej rybki...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.