dementi
"czcigodnym" przyjaciołom ze wspólnej modlitwy
uwaga uwaga
jeszcze żyję
nie umarłem
jak sądzili
obrońcy słowa
krzewiciele wiary
zjednoczeni w bojówki
z dziewicą w herbie
adoratorzy stalowych krzyży
(drewniane odrzucili
by wzmóc patos cierpienia)
dla których miarą człowieka
jest nie inny człowiek
ale dane statystyczne
zawarte w rozliczeniu majątkowym
wyznania wiary
obiecuję powrót głośny
do krainy radości
własnego boga
narodzonego bezgwiezdną nocą
w porze dojrzewającej zimy
boga miłości
a nie pustych przykazań
boga poszukiwania
a nie ślepego podążania
boga stołu chlebowego
a nie złotych ołtarzy
gromadzącego wszystkich wokół siebie
a nie wybranych po prawicy
czas właściwy nadejdzie
pewnie niespodziewanie
jak policzek od przyjaciela
ze wspólnej modlitwy
warto przeczekać burzę
choćby dla szczęśliwego
blasku tęczy
rozpostartej na błękitnej fladze nieba
kolorami ukojenia
i odrodzonej nadziei
nemo novit deum multi de illo male existimant et impune seneka
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.