Demon
Chciałam, by mnie kochał,
poprosiłam,
słowa tłumiąc w duszy,
której nie zdążył zabrać,
pewnie przez roztargnienie,
niegodne demona.
Podniósł leniwie rękę,
paznokciem naznaczył skórę,
zostawił kreskę koło pępka
zdziwiony pytaniem o cyfry.
Pieścił piersi,
czasem dotknął językiem
kobiecości
zamieniając -czasem- w godziny.
Nie musiał pamiętać o duszy.
Nie tylko ją oddałam
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.