Demon Ciemności
Deszcz.
Jak co noc siadam w oknie.
Poszukuję na niebie naszej gwiazdy.
Nie dostrzegam jej przez burzowe chmury.
Bezszelestnie podpływa Demon Ciemności.
Okrywa mnie czarnymi skrzydłami.
Stwarza mylne poczucie bezpieczeństwa.
Całkowicie mu ulegam.
Skulona chowam twarz w dłoniach.
Zakapturzona postać delikatnie zsuwa je.
Ze zdumieniem spoglądam w górę.
Znajomy obraz twojej twarzy.
Przestało padać.
autor
lirmor
Dodano: 2010-05-23 00:02:02
Ten wiersz przeczytano 669 razy
Oddanych głosów: 11
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (6)
w takim razie może warto tego Demona zmylić...
pięknie
tylko czasem ten demon jednak nie jest znajomy i nas
porywa i juz nigdy nie oddaje. piekny ...:)
Tak, jego twarz uspokaja, przepędza demony.Pozdrawiam
Budzimy się gdy cierpimy,boimy się jak nas straszą.
Więc może uśmiechnąć się nada.+
de M.O.N - były urzędnik Ministerstwa Obrony
Narodowej, ppłk w stanie spoczynku. Chadza otulony
szynelem wieczorami podczas burzy. Ma swoją twarz,
która nie jest obca peelowi, oraz właściwość
powstrzymywania deszczu. latem nastąpi demonstracja
demonów P.T. Publiczności podczas pełni.Tak odczytałem
ukryty kontekst tego wiersza.
Mnie za każdym razem (ro)zbawia, gdy twarz jej się
pojawia.