Demoniczna Pani
Jej lice są blade, jej kibic dośc
smukła.
Odziana w barwy mroku mknie przez ciemne
knieje.
Pomimo zimy mroźnej,pomimo ciemności ona
nie ma dla siebie samej litości.
Przemyka się w mroku śpiewając pieśni,są
smutne,tragiczne i przeraźliwe jęki
towarzyszą tej muzyce jakże
melancholicznej.
Jej życie mineło cierpieniem utrapione,jej
ciało za życia zostało skrępowane i
utopione.
Tak tam w stawie niedaleko młyna,została
pojmana jako młoda dziewczyna.
Zarzucano jej czarną magię i herezję,lecz
ona czystą głosiła poezję.
Na nic się zdały liczne tłumaczenia,były za
trudne dla duchowieństwa i jego
teocentrycznego wówczas myślenia.
Związana jak zwierzę,zakneblowana dla
pewności połamali jej kolana.
Tak sponiewierane i skarcone dziewczę
zanieśli w środku nocy w świetle pochodni
na małego stawku brzeg zachodni.
Chwycili ją za ręce i za nogi,wrzucili do
wody niczym drewniane wrzucają kłody.
Tonąc wśród trzcin i tataraku spoglądała na
księżyc niczym na zbawienie on z pomocą
szatana piekielne zesłał jej wcielenie.
Odtąd każdej księżycowej nocy wychodzi z
wody i przemyka się lasem,głosi swoją
poezję lecz dobro tak ją za życia za dobroc
ukarało,że teraz zło głosi i herezję,to co
z jej duszy i ciała zostało...
Czy napewno zawsze potrafimy odróżnic dobro od zła ?
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.