demony i anioły
Coś jest czarne, coś białe
Parę odcieni szarości
Jakiś róż trochę tęczy
Obietnica za obietnicą
Sukces i śmierć w stylu pop
Demony i anioły
Teraz to ja decyduję
Żadnych kolorów i żadnych cieni
Zero obietnic
Nie chcę litości
Gra skończona
Stawiam kroki tam gdzie nikt nie dawał mi
szans
Dostrzegam skrzywione twarze
Światło w murze
Słyszę głos, który woła właśnie mnie
Strzał z broni przypadkowego zamachowca
Przypadkowe ofiary
Przypadkowe dni tygodnia
Nie ma winnych
Ofiary to tylko statystyka
Polityka to szmira
Nie obawiam się ryzyka
Wydostałem się z samego dna
To była moja decyzja
Dzisiaj pnę się coraz wyżej
Moje demony zostały w piekle
Nic już nie będzie przypadkiem
Skazali mnie na wygnanie
Dzisiaj to oni są fatamorganą
A ja jestem Jokerem
Komentarze (1)
Brawo! Jesteś odważną osobą,wydostać sie z dna jest
strasznie trudno.Tobie się udało to i mnie się
uda.Twój wiersz może być moją motywacją, dzieki.