DENTYSTYCZNO-SADYSTYCZNE...
Z kopyta kulig rwie
A dentysta zęba nie
Może nawet stara się
Lecz ząb dalej boli mnie
Szarpie mnie od tyłu za głowę
Szarpie bo wie,
Że i tak mu nic nie powiem
I jeszcze ta asystentka doktora
Gruba niczym nadmuchana
Dętka od traktora
Stoi z boku i uśmiecha się szeroko
Boże.., mam nadzieję,
Że nie wpadłem jej w oko
Jest jak w koszmarnym śnie
A wszystko przez ten śnieg
Gdybym na jego widok zębami nie zgrzytał
Nie musiałbym dzisiaj z dentystą się
witać
Straciłem zęba, lecz poświęciłbym i nogę gdybym tylko wiedział, że w ten sposób przyspieszyć jej nadejście mogę....
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.