DEPRESJA
zachęcenie
Depresja nie siedzi w duszy cicho, ona
krzyczy!
Na niesprawiedliwość, na ‘dlaczego
mnie’
Głęboki gniew na życie, jak Cerber
skowyczy,
Często gniew swój ukrywam w hazardowej
grze.
Żal, że dla innych życie ma jeszcze
nadzieję
A ja jestem bezradny, wiem, nic się nie
zmieni
Gniew mnie ponosi, dziennie ogniem
zieję.
Że tak już zostanie, aż mnie złożą do
ziemi.
Lekarstwa mi dają, na zmysłów stępienie
Żebym nie czuł co się dzieje kóło mnie
Żebym nie wrzeszczał na moje cierpienie,
Lecz ‘spokojnie’ spędzał
monotonne dnie.
Kościół nam przyćmił drogę do zbawienia,
Modlimy się do martwych i czekamy zmiany
Odmawiamy ‘paciorki’ dziennie
do znudzenia,
A Bóg czeka, w tłumie świętych, często
zapomniany.
Jest lekarstwo na depresję, wyrzuć z duszy
gniew
Nie zazdrość losu innych, porozmawiaj z
Bogiem
On wskrzesi nadzieję, ochłodzi, jak Zefiru
wiew
On chce twej przyjaźni, stoi tuż przed
progiem.
Moi przyjaciele mnie zrozumią a (nie)przyjaciele nie wchodzą w grę.
Komentarze (13)
Nie wiem do której kategorii mnie zaliczysz, ale
sądzę, ze to nie Twoja depresja. Już trochę Cię
poznałam.
temat z życia wzięty - coraz wiecej osób cierpi na tę
chorobę - trzymaj się -pozdrawiam
Tak, pomoc innym i umiejętność cieszenia się z ich
szczęścia, to jest sposób na wychodzenie z depresji.
Przeczytałam kiedyś : boli mnie serce, bo zajęło się
sobą ; nie bolało, gdy myślało o innych... Lvie,
trzymaj się.
Puenta utrafiona w dziesiatke a szczegolnie z gniewem
....gniew najbardziej szkodzi tej osobie, ktora
zawladnal, bo inni albo nie wiedza, albo nic sobie z
tego nie robia... jestes na bardzo dobrej drodze do
samouleczenia...ja to stosuje
profilaktycznie...pozdrawiam cieplutko.
zycie kazdego dnia zapisuje nam nasze strony
.....dajac kolejnego rozgrzeszenie....pozdrawiam.
Wiersz jest kiepski, nie tylko dzięki niektórym rymom,
ale treści. Autor wspina się na koturny religii i
wiary do tego stopnia, że ginie sens przeżyć jego
pdomiotu lirycznego. Nie przeskoczy Sylvii Plath, nie
mówiąc już o tym doskonałym wierszu Agnieszki
Kuciak:-----"Depresja
Jest wielu umarłych dla świata w zakonie świętej
Depresji.
Jego regułą bezsenność i pełne umartwień milczenie,
nieustające niestety i czarne stygmaty żylety,
post całkowity od hormonu szczęścia,
żeby do nieba wzlecieć - nie od razu -
na pustym obłoku gazu.
Być takim nudnym, cierpieć bez Cierpienia.
Nie mieć przy zupie nic do powiedzenia,
tylko na trzecie - w gabinecie:
"Gdy nocą nie mogę zasnąć, odmawiam różaniec
gorzknienia.
I czuję, że leży ktoś przy mnie i coraz bardziej go
nie ma.
W prześcieradlanej przepaści. Pokażę go waści
niebawem.
Wiem, że to Anioł.
Anioł jest objawem.""
Nie należę do rzadnej z kategorii, ale rozumiem, bo to
uniwersalny temat, przy czym jasno przedstawiony.
Bóg, czeka na każdego, rozmowa w ciszy, rozmowa
sercem, leczy wszystkie rany..
Pozdrawiam serdecznie..
wyrzuć z duszy gniew...tak depresja to czarny ptak
,gniewny,złośliwy,nieuchwytny,wrogi,wyrzuć z serca go
,jak dasz radę,a myślę,ze dasz,czas czas
człowiek wie, że umiera a wszyscy mówią weź się w
garść. w głębokim stadium skrzywieniu nie umiesz
rozmawiać z nikim i też czujesz się winny.
Drogi kolego.gdyby depresja była tak prostym
zjawiskiem jak ci się wydaje, to lekarze na całym
świecie nie musieliby się z nią zmagać. To jest
ciężkie zaburzenie w produkcji neuroprzekaźników i nie
ma nic wspólnego z klepaniem zdrowasiek. Jednak do
Kościoła i do "babki z Urli"(znachorki) zawsze można
zajrzeć... -czemu nie?
po prawdzie przesłanie przeczytałem ( ze
zrozumieniem,mam nadzieję) uwertura zagrana w moim
tempie- ronda nie podzielam ,choć uznaję i szanuję ,
myśląc, że wzajemnie - przyjaźń twoją czuję.
dobry życiowy wiersz...ostatnia strofa mówi za
mnie...pozdrawiam