DEPRESJA
wzlatuję ponad przeciętność
własnego ja
z nadzieją na lepsze jutro
lecz lot mój
nie trwa długo
skrzydła podcina lęk i zwątpienie
każdego dnia...
upadam...powstaję...upadam...
powstaję...
tak w nieskończoność
wiara ma wygasa
umiera wraz ze mną
powoli, cichutko...
a wokół tylko szarość
i poczucie wszechogarniającego lęku,
nieodłącznego towarzysza mojej
podróży...
Komentarze (4)
pełen smutku,ale piękny opis depresji
Wiersz Twoj, bardzo dobrze oddaje nastroj depresji,
ktorej rowniez towarzyszy psychiczny bol. Pozdrawiam.
Trudno nie przyznac racji Twoim slowom..moze tylko
dodac odrobine optymizmu ..ladny wiersz
Anioły zawsze sklejają połamane skrzydła. Smutne
aczkolwiek ładne Twe strofy.