depresjonata
Znów mnie to dopadło
Leżę skulona na miękkim dywanie
Leżę w ciszy
Wsłuchana w tykanie zegara
Ta cisza mnie uspokaja
Utula
Delikatna jak mgła
Tylko ten niewytłumaczalny smutek
Gdzieś w środku na serce się pcha
Wypycha z oczu leniwe łzy
Czarną łapą zaściela myśli
Z przyklejonym do twarzy uśmiechem
Brnę przez swoje życie
Na koniec dnia
Kulę się na miękkim dywanie
Wsłuchana w ciszę
Komentarze (5)
Podoba mi się, nostalgiczny wiersz.
jeśli jest przyklejony uśmiech, to stan jaki opisujesz
nie musi oznaczać wcale depresji, a jedynie smutek,
jakże często upraszczamy i chwilowe rozczarowanie
nazywamy zaraz depresją,
bardzo dobrze opisany smutek wierszem,
pozdrawiam
Yolande tak jakoś mi się kojarzy, o ile pamięć mnie
nie myli, z lojką,
serdeczności
tytuł bardzo ciekawy, ale znany mi wcześniej, z wielu
publikacji i z płyty zespołu No Limits; ale wiersz
oddaje ten paskudny stan, pozdrawiam:)
Podoba mi się tytuł. Stan depresji chyba mi obcy, bo
wszelkie odgłosy w ciszy, typu tykanie zegara,
wkurzają mnie. Pozdrawiam.
Dobrze oddany stan depresji, ciekawy tytuł. Pozdrawiam
:)