Deszcz
Deszcz...tak cicho...
Tylko cisza zabija Moje wnętrze.
To ona buduje w mym umyśle
Drogę, drogę spokojności.
Cicho...gra muzyka,
Wygasam...nagle po szybach mych okien
Spływa deszcz. Szeleści. Obija się o taflę
Mego ciała.
Spływa powoli i odrywa mnie od niej
Od ciszy która we mnie drga,
Drga i wywołuje stan wolności, a ja w
kałuży,
swej nieopanowanej rzeczywistości,
Tonę pośród ciszy, kocham ja.
Dla rozbudzenia zmysłów próbuję z nią
grać
I biciem mego serca zagłuszam ten czas
Czas odetchnienia
I powracam znów pośród Was
Aby wypełnić deszczem swe sumienie
Które cicho siedzi gdzies tam Odliczając
krople mojego orzeźwienia.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.