Deszcz...
Deszcz nienawiści
zagłusza wołanie.
Strugi wody
jak pejcze,
chłoszcza słowa.
To ja.
ATy?
Z nadmiaru niemocy
słuch Twój
utopiony
by niusłyszeć.
To nie deszcz...
Zamykasz się
we własnym
BEZMIEJSCU
moim.
Na dłoni
oddech i zmysły.
Hieny pożarły.
autor
Symfonia Grozy
Dodano: 2004-06-07 11:00:33
Ten wiersz przeczytano 545 razy
Oddanych głosów: 1
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.