Deszcz łez
Czterostopowiec amfibrachiczny akatalektyczny. :))) Napisałem go, po lekturze wiersza L. Staffa Deszcz jesienny.
Kluczy siwych gęsi zima nie dogoni,
jesień przyszła słotna, deszcz o szyby
dzwoni,
smutek wszedł do serca, z oczu też łzy
kapią,
rozleją kałużą nad lata utratą,
a deszcz kropelkami w parapet uderza,
dzwoni nostalgicznie, zima do nas
zmierza.
Gdzieżeś złota jesień w kolory ubrana,
gdzie jesteś, odeszłaś babim latem
tkana,
uciekłaś daleko, kiedy znów zawitasz,
pewnie za rok cały, przy świetle
księżyca,
będziemy czekali, byś przyszła pogodna,
bez deszczu, przymrozków, zajrzysz słońcem
w okna,
och jesieni miła, gdzie ty dziś
zbłądziłaś,
jak wielki nam smutek dzisiaj
zostawiłaś.
A deszcz sobie kapie, miarowym kap, kap,
kap,
do snu nas prowadzi i tuli nocą w snach.
Komentarze (35)
Witaj. o malo nie utulily mnie, mnie te ka, kap,
kap... Ladnie piszesz. Jesli chodzi o pania jesien ona
siedzi u mnie i jak na razie nie zanosi sie na to aby
wyparla ja zima. Moc serdecznosci Remi.
Buziaczki na sen i miłych snufff :* :)))
Nic na siłę, ja spadam,
bo czas najwyższy:)
Kolorowych Słoneczko :* :))) Zaraz zajrzę :)
"O szyby deszcze dzwoni, deszcz dzwoni jesienny":)
No to jeszcze się zalogowałam, by przeczytać świetny
wiersz o deszczu, właśnie go słyszę za oknem...
Dobrej nocy Remiku życzę,
ja też kiedyś napisałam wiersz o deszczu pt Krople
deszczu, jak chcesz to zerknij w wolnej chwili, deszcz
nastraja do pisania, msz:)
Kolorowych snów życzę:)