Deszcz i łzy
Dziś niebo się znowu otworzyło,
Kroplami dżdżu łzy moje rozmyło.
I chociaż łzy w deszczu bywają mniej
słone,
To nic nie zmieniło w kałuży z nich
tonę.
Niech płyną , bo w deszczu ich nie
widać.
I nie ma sensu ich zatrzymywać.
Spłyną po twarzy i nikt ich nie złapie,
A jutro na świat swój spojrzę inaczej.
Z oczami suchymi, uśmiechem na twarzy.
Z nadzieja w sercu, że coś jeszcze się
zdarzy.
Wiatr chmury rozgoni i słonce odkryje,
A ja znów zawołam - „Na nowo
żyję”
Komentarze (5)
A kiedy deszcz oczyści Twoje łzy na nowo się odrodzisz
i inaczej spojrzysz na świat, bo nadzieję masz w
sercu...
Wiersz pełen nadziei a deszczowy nastrój szybko minie
tak jak w ostatniej zwrotce wiersza.
Wydawałoby sie,że wiersz będzie nostalgiczny,a tu
,proszę ile w nim optymizmu mimo początkowego
smutku.Wiersz dobrze napisany ,jest
rozpoczęcie,rozwinięcie i ładne zakończenie
wiersza.Rymowany.
Deszczowy dzień i deszczowy nastrój. W taką pogodę
łatwiej ukryć łzy. Puenta jednak optymistycnza, pełna
nadziei.
Podoba mi się trzeci i czwarty wers.To prawda,że w
deszczu łzy smakują tak samo.Jedno i drugie niby takie
samo, a jednak jedno nazywa się łzą, a drugie
deszczem.