deszczotwór
pod rynną skulony bez przerwy wsłuchany
w werblistów okiennych szyb pluszczy
obłocznych kuzynów posłocznych i braci
posiępnych upadłych na ziemię przeźrocznie
sinieniem
zapłacze a za czym
za niebem w nielśnieniu a zaczem
strumieniem
zatraca w się pędzie by zdążyć do morza
zanim
chmurnogór ubędzie pod rynną pijany
zieleni spijaniem niewdzięczna to praca
wsiąkanie
autor
beorn
Dodano: 2016-09-06 09:59:51
Ten wiersz przeczytano 739 razy
Oddanych głosów: 8
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (8)
Pomyślę
deszczotwór w ulewie to jak oaza,
po co parasol - tutaj nie pada.
Pozdrawiam serdecznie
Fajny to twór
Trochę ciekawej zadumy, melancholii. Strofy zapisujące
się w pamięci. Dobór słów i poszukiwanie podobne do
zmiennych barw z poetyckiego snu, gdzie deszczowa aura
przymyka powieki. Sens każdej kropli domaga się
znaczenia, aby w rytuale zatańczyć na dzień dobry.....
Pozdrawiam serdecznie :)
Cudna puenta :) Pozdrawiam
Podziwiam słowotwórstwo i znakomity styl.
Miłego:)
Witaj
Miło jest powrócić i czytać
tak dobre wiersze.
Pozdrowienia:}
świetny wiersz , widzę i czuję każdą kroplę:)