Deszczowo
Deszczowo.
Pada. Nie wstydzisz się łez w deszczu, gdy
szyby powoli zachodzą Twoim westchnieniem
tęsknoty. Pada. Pociągasz nosem, nerwowo
krztusząc się gęstą wydzieliną, co zlepia
odpadki zimnych wspomnień. Pada. Zagryzasz
spierzchnięte na wiór wargi – kiedyś
płatki różanych ogrodów, dziś krajobraz
pustynny tego co było i mogło się zdarzyć.
Pada. Karaluchy wypełzły z ciemnych
zakamarków, złażą się do Twych stóp, a
dalej łydką, pod koronkę ciepłego łona.
Pada. On już nie wróci. Spokoj-nie -
możesz się upić słodką herbatą z fusami.
(Z kubka co wciąż nosi ślad waszych
pocałunków.)
Pada-szzzz-noc się zbliża.
Dla A. (bądź silna, zapomnij)
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.