Deszczowo
Maj się rozdeszczył bardzo mocno.
Rynna znów krztusi nieustannie.
Ledwo się bratek rankiem ocknął,
a już mu fiolet przemókł całkiem.
Dzień ołowiane chmury toczy.
Zieleń wciąż łyka nadmiar wody.
Misy piwonii krzyczą: Dosyć!
Wciąż nieuchwytny słońca dotyk.
Pszeniczne łany gdzieś pod wodą.
Chleb nie urodzi się na polu.
Straty po trąbach trudno pojąć.
I tylko: "Boże!"- pośród modłów.
Komentarze (20)
Aż się zakrztusiłam, jak ta rynna.
Pozdrawian
http://wiersze.kobieta.pl/wiersze/po-czubek-dachu-4367
17
Zaczyna się pięknie - mocną - deszczową pogodą.
Póżnie- okazuje się ,ze to tylko trzesienie ziemi, po
ktorym wydarzenai tylko narastają, aż po ludzkie
przerażenie i głęboką toskę.
Doskonały wiersz:)
Pozdrawiam Magdo:) - rynna ksztusząca wodą -
niepowtarzalne, poetyckie, bardzo wyraziste.
Dobrze ujęty aktualny temat: za dużo deszczu to już
klęska.
Wiersz na czasie magdo. Klęski żywiołowe są widocznie
wcześniej w tym roku...A kysz! Pozdrawiam
serdecznie:))
Deszcz bywa ratunkiem dla roślin ale i bywa klęską.
Ciekawy wiersz pięknie podany.
Cieplutko pozdrawiam :)