Deszczowy dzień
Wśród skrzydeł wiatru
pachnących jaśminem,
łatałam dziury w piasku
płachtą nieba,
zasypiałam
w mateczniku lata.
Zawirowanym
smutkiem deszczu
biegałam po ulicach świata.
Kupiłam jedwabne rękawiczki
na pchlim targu
by nie pobrudzić Cię,
szarością dnia,
brudem mojego sumienia.
autor
Donnaolmeca
Dodano: 2020-04-30 08:53:02
Ten wiersz przeczytano 709 razy
Oddanych głosów: 6
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (5)
Bardzo wyjatkowy deszczowy dzień...
można tańczyć między kroplami lub jak tutaj
"zawirowanym
smutkiem deszczu
biegać po ulicach świata"...w poszukiwaniu
życiodajnego słońca...
Dobrze skrojona melancholia. Może czasem da się
wybaczyć?!
Podoba sie Twoja melancholia, pozdrawiam
Bardzo ładnie, chociaż ze smuteczkiem. Te jedwabne
rękawiczki też mieszczą się gdzieś w melancholii
dzisiejszej...
Pozdrawiam:)
piękne, cóż to za bogini?