deszczowy sen
kiedy krople rozbijają się o szyby...
upada upada upada
plum i wpadła
jak śliwka w kompot
kropla deszczu do stęsknionych ust
padło padło padło
wreszcie na głos
wyczekane
jedno słowo Twoje
wypadło wypadło wypadło
jak czereśnie z koszyka
niespodziewanie
nam tu być we dwoje
spada spada spada
na czoła policzki ramiona
szaleństwo!
deszcz grubymi nitami
a ja a ja a ja
sama lecz z Tobą
zawieszona
pomiędzy naszymi uściskami
dotykam dotykam dotykam
najczulej jak umiem
najcieplej jak mogę
tego co tylko mi się śni
czuję czuję czuję
że się zapominam
pijana deszczem
mam trzy promile szczęścia we krwi
...ja marzę o tym, co nie ma szans zaistnieć
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.