o deszczu…którego nie było
zagrzmiało
jak miła muzyka dla ucha
powiało
to prawie ekstaza dla ducha
och deszczu
me ciało przeszywają dreszcze
och deszczu
ja w myśli namiętnie cię pieszczę
gdy mokrym dotykiem
pobudzasz me zmysły
ja budzę się z krzykiem
gdzie jesteś
nie pada
wszystkie czary prysły
zaczęło grzmieć, powiał wiatr a deszczu nie było zostały tylko pragnienia…a ja łaknę dżdżu jak kania, dlatego nawet kropla wody z nieba wzbudza dzikie namiętności.. kochajcie się w deszczu!
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.