Deszczyk z zaskoczenia
W słoneczną pogodę
zaskoczył mnie deszczyk.
Zaczął padać raptownie
i zmoczył płaszczyk.
Radośnie głaskał włosy,
ciepłem pieścił lica twarzy.
Zachłannie obejmował całe ciało.
Nawet wody w buty się nalało.
O dziwo…słońce świeciło,
a z nieba chlapało i chlapało.
Kolorowa tęcza w kałuży się przeglądała.
Zdziwiona, że ze słońcem konkurowała.
Widok rozbawił mnie serdecznie.
Nawet cieszyłam się tym deszczem.
Zmokłam w piękny słoneczny dzień.
Sprawdza się jedno z powiedzeń –
parasol noś i przy pogodzie…
Komentarze (4)
Wesoły przyrodniczy wiersz.
Też lubię cieplutki deszczyk...pozdrawiam
Najpiękniejsze deszcze padają w maju,
pluskaliśmy się w dzieciństwie w kałużach
jak w Raju.
Tylko "głupole" narzekają,
Jak na dworze deszcze padają,
Do życia budzą przyrodę,
Bardzo podnosząc jej urodę...
Fajny wierszyk /Twój/ oczywiście. Pozdrawiam...