Determinacja
Determinacja
- poszukiwanie
-życie!
´To również minie”
te słowa dają mi poczucie dystansu
pomagają wykorzystać to,
co mnie spotyka dobrego
i przyjąć ze spokojem to, co złe w życiu
Claire Rayenr
Zycie tak szybko gaśnie a jest nieustającym
procesem ewolucji, rozwoju, poszukiwania,
błądzenia i odnajdywania.
Jestem człowiekiem, czyli ”podmiotem a
jednocześnie przedmiotem wrażeń zmysłowych,
duchowych doznań ale też cielesnych.
Jestem wolny czy zamknięty w klatce, gdzie
pręty noszą miano mojej klasy,
płci, genów, ojczyzny, mojego Boga,
śmierci......... Nie jest łatwo mówić o
życiu i nie jest łatwo żyć!
Życie i istniejąca rzeczywistość ogranicza
nas.
Przechodzimy proces socjalizacji,
wychowania i jesteśmy jakby zlepkiem
różnych twórców.
Gdzie tu miejsce na nas samych?. Zostałem
ulepiona a chciałam się ulepić.
Zostałem stworzony chciałam się stworzyć,
chciałem zaistnieć sobą.
Środowisko hormonalne sprawiło, że jestem
mężczyzną.
Jestem mężczyzną wiec mam określoną rolę
ojca , gospodarza domowej społeczności,
kochankiem
Podobnie jak wielu innych próbowałem obalać
stereotyp płci, walczyłam i szukałam zmian.
Nadal jestem mężczyzną, podporządkowany
rodzinie w wielu wypadkach podporządkowany
kobiecie , matce.
Jestem osobą bardziej wolną, bardziej
samodzielną, ale czy bardziej
szczęśliwą?.
Gdzie są, a gdzie powinny być granice?
Determinacja to połowa drogi do sukcesu,
to swoisty wyznacznik kierunku, celu i
istnienia zależności.
W moim życiu było wiele koncepcji samego
siebie, ale ciągle czuję niedosyt, ciągle
coś mnie ogranicza.
Poszukuję determinantów, znajduję je i
gubię
i szukam od nowa.
Zawadą i to tą podstawową było i nadal jest
moje środowisko urodzenia.
Nie mogę nawet dziś po przeżyciu trzy
czwarte wieku od tego się uwolnić
Moja klasa, z której się wywodzę nie
pozwoliła mi lekko odbić się od trampoliny
i wkroczyć na drogę oświecania umysłu,
korzystania ze zdobyczy nauki i umiejętnie
posługiwać się rozumem.
Będąc mężczyzną wiedziałem już, że mam
wyznaczoną rolę,
ale podjęłam walkę i tylko w połowie ją
wygrałem. Nie poddaję się jednak, bo moja
płeć mnie zobowiązuje.
Zawsze wiedziałem, że droga do spełnienia
marzeń jest wyboista i kręta.
Na każdym kroku i każdym odcinku życia
poddawany byłem i nadal jestem
próbom.
Czy szukałem schronienia u swego twórcy,
mało go o to prosiłem – dziś jest inaczej,
w samotnej ciszy proszę go dla innych o
sobie zapominam celowo
Włączam wtedy moją podświadomość, zaczynam
nadawać sens życiu, oczyszczam się i
rozpalam wiarę.
Jest to wiara z mojego dzieciństwa, dziś
świat widzę tylko realnymi oczyma i to jest
tylko szare i smutne
Zaczynam wierzyć, i to wiem że tak wiele
zależy tylko od nas samych ale i los
wyznacza nam to nieprzewidywalne
któremu się mniej lub bardziej
podporządkowujemy ,
czasem zrywamy się do walki o siebie, o
moje prawdziwe ja i o moją tożsamość.
Urodziłem się w dawnej Polsce przed II
wojną światową a przecież to zobowiązuje
chociażby prze przeżyte lata .
Dusza słowiańska, dusza romantyczna pełna
polotu.
Zrzucanie okowów i gdy już wydawać by się
mogło,
że kres nadchodzi podnoszę się jak „sfinks
z popiołów „ i pozostaje tylko
podporządkowanie się istniejącym trendom
politycznym – rzadziej trendom mody
Czasami nachodzą myśli jak czarne chmury, o
przemijaniu,
ale wtedy ze zdwojoną siłą staram się żyć i
cieszyć życiem.
Myślę wówczas o swoich bliskich i narasta
we mnie bunt i poczucie, że moja śmierć
może kogoś skrzywdzić.
Wtedy kocham jeszcze bardziej, jeśli
bardziej można.
Rozmyślam, wypada nie wypada i gryzę się
zębem mądrości pospolitej „czas buntu
gaśnie, wybucha i gaśnie” =gdzieś to
przeczytałem
Wiele razy przegrywam bitwy i wątpię.
Dzieje się tak, gdy mój przełożony, ten na
górze po raz kolejny obłoży mnie chorobą
ponad moje siły,
gdy obok inni najbliżsi cierpią, gdy
dzieje się wokoło zło
Wtedy gasnę, jak płomień świecy zdmuchnięty
przez powiew zimnego powietrza i wydaje mi
się, że przegrałem walkę.
Podnoszę się jednak, wyciągam wnioski ( nie
zawsze trafne ) i z wiarą, i zdwojona siłą
próbuję nadal, aż do skutku.
Z mniej lub bardziej udanymi efektami
Im mam więcej lat, tym bardziej dociera do
mojej świadomości,
że nie jestem wstanie przerwać pędzącego
świata, otaczających przemian, ale ciągle
walczę, zbyt górnolotne słowo,
walczę sam z sobą, bo do walki zewnętrznej
już nie mam sił fizycznych a morale moje z
każdym dnie zanika
Determinacja ma ogromną moc i stanowi
nieodzowny element umożliwiający nam
zachowanie obranej drogi do sukcesu.
Każdy z nas ma w sobie jej niewyczerpalne
pokłady.
To napisałem bo tak powinno być, ze mną
było inaczej , nie było determinacji,
była tylko mozolna praca i samo nauka, z
jakim wynikiem, pewnie tym,
że jestem człowiekiem i mogę takie mam o
sobie zdanie iść z podniesioną głową
Być wolnym, pięknie to brzmi. Być wolnym,
chociaż przez chwilę.
Zewsząd jestem ograniczony, staję się
więźniem swojej epoki, swojej rodziny,
swojego środowiska.
Ograniczają mnie zewnętrznie i wielu stara
się ograniczyć wewnętrznie.
Mam jednak ten swój mały świat, (Nikiforowa
poezja ) do którego pozwalam wkraczać tym,
których sam chcę tam wpuścić. Mam to
poczucie wolności wewnętrznej.
Jest ona ulotna, ale daje poczucie
spełnienia.
Dziś o życiu wiem dużo.
Wiele kart swojej księgi życia mam
zapisanych. Jest na nich ból i cierpienie,
jest radość i poczucie spełnienia,
są porażki i zwycięstwa, jest piękno i
brzydota i jest to ogromne zdeterminowanie.
Wstaję od komputera i od pisania,
podchodzę do okna – tam świat w nim ja, on
wielki – przywołał mnie bym w nim był
gościem-
jestem ze swym skromnym imieniem, skromny
idę nadal drogą życia, podążam ku
nieznanemu.
Szmer myśli cichutko przemyka oddechem
przeżytego czasu.
Bolesław trochę o sobie naszkicował
opowiadankiem.
Autor:slonzok
Bolesław zaja
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.