Z DIABŁEM W ZALOTY
Poczuła wielką chęć do życia
narodziła się w niej mała diablica
odczuła w sobie dwa duszki
jeden grzeczny drugi ma różki
biedny poeta trudzi się pisaniem
zna swoje marzenia bez niej
nie pozna nawet skrawka nieba
chodzi świruje widłami zamiata
znowu przysiadł na artysty ramieniu
jednak grzech go pociąga lubi podglądać
diablica złośnica ma piękne lica
szybko rozkochała bez łyku wina
on dał się omamić oczy zamknął
zapomina o przeszłości widzi piękno
ciała
pośród ciszy w oceanie myśli
może znowu mu się przyśni
życie diabełka jest trudne nawet i nudne
wsparty na dłoniach zatopił wzrok ze
złości
jak tu żyć nawet bez diabelskiej
miłości...
nie strasz nie kuś zabierz moje sny!
Komentarze (50)
Ładnie i z humorem o pokusach jakie na nas czyhają .
Pozdrawiam ciepło
Z humorem o diablicy.Podoba mi się .Pozdrawiam:)
Taka diablica potrafi kusić, ładny i z humorem wiersz.
Pozdrawiam Cię serdecznie Magnolio
Z przyjemnością przeczytałam ten pełen humoru wiersz:)
Pozdrawiam serdecznie.
Dobrej nocy życzę:)
Dobry wiersz pozdrawiam