dialog w ciemności(poezja śpiewana)
nie wstawaj jeszcze synu
giniemy w świecie rutyny
chcę być twoim sprzymierzeńcem
ale ja chcę
ja muszę
nie budź spokojnych ludzi
strzeż się ich przekleństw i gniewu
niech nie czerwienią się twarze
ale ja muszę ojcze
już się podnoszę
nie rozłączaj kochanków
nie dziel ziemi w poprzek
niech nadal całuje się z niebem
ja muszę tatko
ja muszę
nie podnoś tarczy słonecznej
by zakryć ciemną stronę mojej twarzy
mogę być dla ciebie bohaterem
ja walczę z pokusą
ja wygram
lecz i tak wstać muszę
z łaskawym wstaję sercem
do nieba sny unoszę
zostawiam ich na straży
twojej duszy
to tylko jeden dzień
to tylko szybka doba
znów podaruję ci słońce
znów za tobą się schowam
Komentarze (1)
wiersz mimo smutnego dialogu ma ciepło wielkiej
serdeczności serca i melodię bluesa Ona rozbrzmiewa w
wierszu, chociaż rytm szybkich słów jakby
niecierpliwych,emocja , aby usunąć zagrożenie słyszę
Na tak! Pozdrawiam serdecznie