dialog na cztery ręce
opowiedz wiersz o mych równinach
wiersz lekko ciepłem roztańczony
i żaden piach w nim żadna glina
żadnych zamieszań brudnych dłoni
napiszę więc o kwietnym balu
przy drogach które nigdy kręte
gdy roztańczymy się bez żalu
że nic nie musi być już święte
powiedz mi jeszcze co z zielenią
czy trawy dyszą tam radośnie
kiedy na życie się zamienią
w najlepszej bo ostatniej wiośnie
napiszę więc o babich latach
o tych przebytych i nieznanych
gdy kołowrotkiem się wyplata
nasze poranne doczekanie
chodźmy już kur do życia wzywa
my bez pospiechu i przymuszeń
zdążymy jeszcze ponazywać
to za czym tęsknią głupie dusze
Komentarze (3)
Wzruszający wiersz o tęsknocie,o zapamiętanych urokach
ojczystej ziemi.Strofy pisane sercem:)
Muszę wyznać,że wiersz czytałem z przyjemnością. Nie
ma w nim żadnego zadęcia i z tego powodu jest taki
sympatyczny. Te przebyte babie lata. Któż ich nie
wspomnina. Brawo.
Dialog na cztery rece
o tym przeciez zawsze marzyles
bez pospiechu i przymuszen
zdazymy w ciszy nazwac
wszystko po imieniu ,
wlasnie juz dzis jakos tak bardziej niz
zwykle .Nie pytaj dlaczego usiadz sluchaj
rozspiewanych lisci drzew .... /jak zwykle ... Ty
wiesz .... Bogna