Dialog z panną, co odeszła.
-Ty umarłaś z moim sercem.
Jesteś trupem, a ja nie chcę.
-Wybacz proszę. Ja nie wrócę.
Wiesz, że ja musiałam umrzeć.
-Daj mi się nacieszyć sobą,
Chociaż chwilę postać obok.
-Los tak chciał, nie mam wyboru,
Czas już zamknąć wspólny pokój.
-Wiesz, że czasu razem mało,
Jesteś młoda, to nie starość!
-Jestem stara, byłam z innym,
Musisz być naprawdę silny.
-Zdradzasz mnie, a ja Cię kocham!
Z serca mego już wynocha.
- Nie zapomnisz nigdy o mnie,
Bo nie było wielu wspomnień.
-Brutal jesteś, ja też umrę,
Posuń się, przyszykuj trumnę.
Wtem zniknęła, bez odzewu,
Koniec resztki mego tlenu.
Wiesz kim była ta niewiasta?
Każdej sumy, czasu warta,
Bo to była moja szansa,
Nie ma. Szukam. Potem padam.
Komentarze (6)
A ja myślę, że jeszcze trafisz na swoją Lois drogi
Clarcu :)
niesamowity to dialog ...chylę czoła bo sztuka jest
pisać o śmierci...pozdrawiam...
poszukaj drugiej szansy :)
ciekawy dialog...pozdrawiam
Koniec mojego tlenu!:) +
Ciekawą konstrukcję wiersza zaprezentowałeś.