Dialogi
Tak nagle, tak głupio- w nierozumienie.
Leżysz naga- niema i głucha.
Pocałunki nasze – jak kamienie.
Każde słowo – jak nóż za pazuchą.
-Chciałaś jeszcze coś powiedzieć? –
Nie trzeba.
- Och, nie tłumacz się, proszę, bo i po
co.
Z podciętego ostro gardła nieba
Bucha świtu niespodziany krwotok.
I znów grzęznąć w sennym dnia namule.
Stracić cię, by potem w snach utrwalać.
Prześcieradłem cię przykrywam czule
- Tak umarłych przykrywają w szpitalach
autor
puhen
Dodano: 2006-10-28 09:10:29
Ten wiersz przeczytano 612 razy
Oddanych głosów: 1
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.