Diary
Dziś widziałem Anioła.
Miał blond włosy i błękitne oczy.
Po jego alabastrowym policzku
Spływała kryształowa łza.
Czy to smutek czy też radość
w sobie skrywasz? – pytałem.
A on milczał, wpatrując się we mnie
Niczym marmurowy posąg
Niezmienny w rzece czasu.
Pojedyncza kropla spadła z
pióra.
Skalała nieskazitelna biel
jego szaty.
Czerwony punkt w oceanie
harmonii.
Doskonałość rozprysła się jak
kryształowa łza.
Dziś widziałem Anioła.
Miał blond włosy i błękitne oczy.
Po jego alabastrowym policzku
Spływała kryształowa łza.
Rozwinął zakrwawione skrzydła.
Wywołując czerwony deszcz.
Wzleciał i zniknął w ciemności.
Czy to smutek czy też radość
w sobie skrywasz Aniele Śmierci?
– krzyczałem w noc.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.