Dieta
Moja ręka,gdy się nudzi,
ciastko włożyć chce do buzi.
Czekolady cały kawał,
żeby siły mi dodawał.
Głupi nawyk w gruncie rzeczy,
mogę z tego się wyleczyć.
Pochowałam już słodycze,
bo kalorie teraz liczę
i na wadze kilogramy
(łazienkową w kącie mamy).
Co na obiad dzisiaj będzie?
rano pyta ślubne szczęście.
Nie planuję schabowego!
to niezdrowe mój kolego.
Wciąż go z pracy nie ma w domu,
wreszcie wraca po kryjomu
i mamrocze coś zalany.
Z trudem stoi koło ściany.
Jadł z kolegą,dalej plecie,
jego żona na cud diecie.
09.02.2009
Komentarze (16)
Humorystycznie potraktowany odwieczny temat - dieta.
Wielu probowalo lecz niewielu z sukcesem.
Aniu Twoje wiersze zawsze poruszają coś z życia
mhmmmmmm umiesz to taki przekazać aby jeszcze można
było z tego pośmiać się...Pozdrawiam serdecznie i jak
zawsze z uśmiechem:)
W ciekawy sposób opisujesz problem wielu osób.
Problemem jest nadwaga, lecz jestem przeciwny
odchudzaniu się na siłę, ponad miarę. Czasami osoby
odchudzające się nie widza granicy tego i wciąż
twierdzą, że mają zbyt dużo kilogramów, co doprowadza
je często do choroby. Jedzmy w miarę.
No cóż, ja również wiele diet na sobie stosowałam, ale
ograniczyłam się tylko do jedzenia posiłków (zdrowych)
do odpowiedniej godziny, bo na sporty nie mam czasu
;). Zabawny wiersz o cud diecie :).
Ha, ha, takie diety skutki uboczne.
dietę trzymać czy męża w domu... ot i dylemat
powstał;)
Tak to w życiu bywa:)Super wiersz.
Taka dieta to dla podniebienia podnieta-pozdrawiam!
Nie planowałaś schabowego więc go musiał "zjeść" z
kolegą.
Podjadanie słodyczy i ciasteczek niewskazane, ale na
pozostałe posiłki jedz na co masz ochotę tylko w
zmniejszonych ilościach i w odpowiedniej kompozycji z
jarzynami.
Dobre, coś na ten temat wiem...Też bez słodkości nie
mogę się obyć...Na dietę powinna przejść druga
połówka...
hmm... musieli się jakoś pocieszyć,ale nie radziłbym
przedłużać diety...Zabawny wiersz
....przydałaby mi się taka dieta,już od dawna na mnie
czeka...
i oto w ten w podstępny sposób realizując własny
testament małzeński powoli go niszczymy. Wiersz, w
oczy kole...Ja tam kalorii nie liczę , choć uważam
Tak - też wraz ze swoim ciałem nejedną dietę już
stosowałem ;)