Dla S.
Jak mam rozumieć Hamadriado
okaleczone drzewo kasztanowca.
Ciężkie powieki tworzą cienie,
przez które liść w otwarte niebo wzleci.
Wstrzymuję oddech. W tej wielkiej ciszy
każdy niezręczny ruch zmieni kierunek
podróży - a tego nie chcesz.
Zbieram owoce. Jeszcze błyszczą
i w świetle mienią się kolorem. One
także
zaznały słodyczy; z czasem zmatowieją
- będą liczyć straty.
Jak trudno zaczynać dzień od nowa
autor
Jutta
Dodano: 2019-09-28 10:11:03
Ten wiersz przeczytano 789 razy
Oddanych głosów: 10
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (9)
Jak trudno... Ale... Owoce , choć z czasem zmatowieją,
wyschną, zmaleją, to zachowają słodycz... Piękny
wiersz...
Bardzo wymowny.
Dobry wiersz o trudnym temacie.
Pozdrawiam
Dobry, nieco melancholijny wiersz, wzbudzający
refleksje.
Bardzo poruszający jeden z lepszych wierszy na
portalu.
Przesyłam ciepełko złotojesienne.
wiersz porusza i przynosi refleksje o życiu.
Pozdrawiam
Za krzemanką... pozdrawiam.
Kochany, kochany, lecą z drzewa jak dawniej
kasztany... - taka piosenka kojarzy mi się z wierszem
:)
Poruszająca refleksja, wyobrażam sobie sytuację w
jakiej powstała. Pozdrawiam autorkę.