dla...
Dla mojej Nauczycielki - H.M.
jest w świecie
realna gwiazda
co nie gaśnie.
na tle nocy
- stajesz jasno:
(zdziwienie...)
- skąd się bierzesz?..
(- czyste źródło)
na Ziemi
10. 1977 r.
autor
Wiktor Bulski
Dodano: 2020-03-04 02:27:53
Ten wiersz przeczytano 2151 razy
Oddanych głosów: 20
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (26)
Urocza dedykacja...
Miłego dnia Wiktorze...
Piękny wiersz. :-) Najważniejszą cechą nauczuciela
jest sprawiedliwość. Te osoby zostają nam w pamięci na
zawsze.
Pozdrawiam
To byla szkola dla ludzi powyżej wieku, w ktorym
przechodzisię zwykle przez jakiś prog świadomości. -
Nie wyobrazam sobie, zeby ktokolwiek mógl jej nie
kochać. W rożny sposob.
Piękny gest młodego, zakochanego człowieka w swojej
nauczycielce ...to się często zdarza :) Pozdrawiam
serdecznie:)
Bartku! - Szczęsliwy jestem, ze zechcialeś zajrzeć
ponownie. - Ona - to jest klucz. - do mojego żyia.
dzisiaj jużnie patrzę na to mistycznie, ale - z Jej
Osobą - po raz pierwszy przyszedl do mnie - Bóg.
Toś mnie teraz zaskoczył, Wiktorze! :-) Prawdę mówiąc,
oczy mi się zamykały, ale zajrzałem do Ciebie raz
jeszcze... Dziesięć kaw by tak nie zadziałało jak
Twoja odpowiedź :-) :-)
No to zrobiło się wręcz magicznie, mimo, że historia
bardzo poważna :-)
Raz jeszcze - pozdrawiam serdecznie, spokojnej nocy
życząc :-)
Z pewnością nauczycielka dumna jest - wiersz dla niej
to szlachetny gest.
Svart! - fascynację? - to bylo miłosne obłąkanie. - Po
kilku lekcjach - napisałem jej wiersz- po angielsku -
o moim wcieleniu się w Jej plodowe dziecko, a o jej
ciązy jeszcze nie wiedzialem, a j. angielskiego
wcześniej się nie uczylem. Jakiś tam - językozanwca
powiedzial ,ze wiersz może dziwny, ale niezly. - Po
latach...
Pozdrawiam Bartku:)
Ech... I Twój wiersz obudził wspomnienia :-) :-)
Podkochiwałem się w... ooo, już nie pamiętam...
Wieeeeeelu nauczycielkach... :-) Tyle, że wówczas
wierszy nie pisałem dla nich, jeno opowiadania :-)
A Ty pięknie w swojej miniaturce ukazałeś tę estymę i
młodzieńczą fascynację :-)
Pozdrawiam serdecznie :-)
Ta Nauczycielk byla tylko epizodem: - dwa- trzy
miesiące... - ale wierszy napisalem wiele. Na
pożegnanie - zdecydowalem się, by przeczytać - w kilka
osób - zaprosiliśmy do kawiarni. Była póżna godzina,
powiedziala tylko "wybaczccie, ale Mąż już czeka..."
Hej:)
Piękny gest z Twojej strony.
Pozdrawiam:)
Bardzo miły gest Wiktorze... ja swojej ukochanej
polonistce wiersza co prawda nie napisałam... ale
satyrę ;-) całe grono nauczycielskie ryczało ze
śmiechu... mądrych nauczycieli pamięta się całe życie.
Pozdrawiam
Małgosiu! - uczen nigdy nie zakocha się w - no -
powiedzmy... - w głupiej Nauczycielce. - Kokietka-
gdyby... - wzięta zostałaby na języki.
Mądra - i dobra Nauczycielka - to czasami skarb na
cale zycie.
Pozdrawiam Malgosiu serdecznie:)
Przyznam Ci się Wiktorze, że dzięki Facebookowi ja też
dowiedziałam się po latach, że byli wśród moich
uczniów tacy, którzy podkochiwali się we mnie ;)
Oczywiście byłam wtedy piękna i młoda :))
Urocze jest Twoje wyznanie.
Pozdrawiam serdecznie :)
Miłość do nauczyciela, to dość powszechne zjawisko.
Ciekawie, czy się domyślała? Gwiazda nigdy nie
zgaśnie.
Serdecznie pozdrawiam:)