Dla Borysa
Zabiorę Cię ze sobą
Mój wierny przyjacielu.
W ustach,
W łuskach ciszy nie do pokonania.
Wspomnienia , które kłują jak sztylety
Zostają, drapią, wiercą i palą.
Opętałeś mnie swoją dobrocią.
Ja tylko byłam,
Wiem ,że to za mało.
Poczekam jeszcze
I pocałunkami obsypie ziemie
Która swą hardością Ciebie ukochała.
Dziś gdy powietrze dusi brakiem Ciebie,
Dotknę chwil Tobą nienasyconych.
Uklęknę przed krzyżem z Twoich dłoni
I zdejmę nijakość ze snów nie
uśpionych..
Świt odebrał mi Ciebie
I za to go przeklinam.
Zaduszę me sumienie
I zemstę przywitam.
Rozpadnę się na czworo
We wszystkie strony świata.
Poszukam ukojenia
We krwi Twojego kata.
Komentarze (3)
Pięknie i przyjaźnie, pozdrawiam :)
bardzo mi się podoba, jest tempo, emocja,
fajnie...łuski ciszy - fantastycznie
Wielka tęsknota w wierszu podana...
Dobrej, spokojnej nocy życzę.