Dla Ciebie...
Żywiliśmy się słowami
Które zbierały się w kącikach twych ust
Jak flegma
Wypluwana prosto w nasze twarze
Z impetem ślepych bogów
Zamkniętych w złotych klatkach
Własnej świadomości
Pustka
W twoim głosie
W mojej głowie
Wszędzie
"Zabierz mnie z tej otchłani
W którą spadam..."
Ty nadal stoisz
I gnijesz na moich oczach
autor
Marcysia Kopytko
Dodano: 2006-03-11 09:56:09
Ten wiersz przeczytano 582 razy
Oddanych głosów: 0
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.