Dla ciebie
Rwałbym korzenie z pod mych nóg,
ilość nie ważna czy trudności.
Gdyby tak zechciał dobry Bóg,
dodać mi trochę choć śmiałości.
Kajdany młotem kuł spętane,
grubość nie ważna ani waga.
Gdyby me siły dość sterane,
w obronę wzięła swą odwaga.
Walczył stylami różnej treści,
czynami racząc książek tomy.
Gdybym miał w sobie moc radości,
w stopniu choć tylko tak znikomym.
Słów nadużywał by bolały,
potrzebę ową śle wyzwanie.
Gdybyś mi Boże dał tak mały,
ładunek siły, boś jest w stanie.
Wszystko to czynię ja dla ciebie,
sobie też daję duże fory.
Robiąc zbyt wiele ku potrzebie,
co mi słabości śle pozory.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.