Dla Ciebie....
Dla Ciebie kochany... choć wiem, że Ciebie już nigdy nie będzie...
Pisze do Ciebie...
choć wiem nigdy tego nie przeczytasz
Bo mi jest tak potwornie, ochydnie
źle...
Gdybys tu był...
to bys zrozumiał...
Zrozumiał i pocieszył...,
Bo Tobie nic nie trzeba tłumaczyc...
Ty esteś kiedy wiesz, że mnie nie ma
Ty rozumiesz kiedy ja nie mogę
I pocieszasz,
kiedy umarło już wszystko,
nawet nadzieja.
Siedzę w pustym pokoju,
a po policzkach płyna łzy...
jedna za druga...
Nie mogę ich powstrzymać choć tak bardzo
tego chcę...
Chce to zrobic dla Ciebie...
Mowiłeś: badź silna...,
ale ja nei potrafie...
Nic nie potrafie bez Ciebie...
Przy Tobie byłam taka szczęśliwa..
Mój płacz wywoluje wszystko...
Patrzę w okno i wspominam...
Płaczę gdy w pamięci
staja mi złe chwile
i placzę gdy te dobre...
Pierwszę, że były
durgie, że sie nie powtorzą,
Zadję pytanie o sens mojego życia...
lecz nikt nie odpowiada.
Wybieram Twójr telefonu
nikt nie odpowiada...
wiem, że Cię nie ma...
wiem, że nigdy nie będzie.
Wybacz jeśli możesz,
że nie umiałam dotrzymać slowa,
że nie umiałam zapomnieć i ,
że płaczę.
A przede wszystkim wybacz,
że mnie wyedy nie było,
że nie potrafiłam Ci pomóc
choć miałam tak wiele szans.
I jeszcze Ci dziękuje,
że zmieniłeś me życie
z ogromnej pustki
w ogromne szczęście,
które choc trwało krótko
pozostanie tym
co w moim życiu najlepsze...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.