Dla Ciebie
I schodząc w piekło - dotknęła nieba,
oddając siebie - wieczność ma w darze,
ufność czystością - życiem potrzeba,
rajskim nektarem w przydrożnym barze.
Rozjaśnią mroki oczy świetliste,
wina i kara hołd jej oddają,
nie pohańbione to co jest czyste,
co ponad siebie w innych szukają.
Skąpana w trwodze - dumną powstanie,
naprzeciw wichrom otwarte ramiona
i łzą ostatnią sercu wydartą,
ożyje to co miało w niej skonać.
A z dna ohydy jako diament czysta,
otworzy jutra niezbrukane wrota
i odrodzona mocą feniksa,
niepokonana - uległa tęsknota.
W ciemność strącona - światłością
brodziła,
kłamstwem strojona - nagą prawdą stała,
wtłoczona w bezwstyd - czystością
wróciła,
miłość prawdziwa, wierna i wytrwała.
Komentarze (2)
Mimo deszczu, momo burzy, chciałoby sie powiedzieć,
lecz przetrwała szlachetna odmiana miłości Delikatnym
owocem bedąc, zawsze nim nbędzie , narażona na ostre
pazury codzienności.
pięknie!!! Wiersz przepełniony nadzieją że to co
czyste i nieskalane, tutaj miłośc, jest wieczne i
niepokonane...