Dla Ciebie Przyjacielu
Dla Ciebie że Jesteś..... Dziękuje CI
Ja znów upadam...
A TY na to wszystko patrzysz
Spokojnie pozwalasz mi wykrzyczeć myśli
Milcząc gładzisz
Zdeptaną duszę
Nie prosząc o wytłumaczenie
Na piwnej tafli mego istnienia
Z zbłąkanych teczówek
Czytasz jak z książki
Gdy nie mam sił
Podajesz mi dłoń
Wyciagając z więzienia
Czarnej rzeczywistości
Niczym anioł
Kładziesz kres cierpieniu
Zatapiając je w ciepłym beznyślnym uśmiechu
Trwasz niestrudzenie
Bezwarunkowo...
Nie wymagasz ode mnie pośpiechu
Jesteś przy mnie
Jak wiatr cicho szepczesz
Nawet gdy nie chce słuchac
Wybaczasz mi krzywdy
Całe me zło
Nawet to że nie potrafię Cie kochać
Mówiąc dziękuje
Wiem to za mało
Chowam się w cieniu Twego cierpienia
Jesteś dla mnie jak brat
Prawdziwy kumpel przy Tobie
Nie wstydze się szlochać
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.