Dla jedynej takiej Marty na świecie
Kiedyś byłam zupełnie sama
Skąpana w smutku szarej nicości
Między mną, a ludźmi – zamknięta
brama.
Pomogłaś mi wrócić do rzeczywistości.
Pamiętasz pierwsze spotkanie?
Tam nad morzem na obozie.
Nic nieznaczące przywitanie.
I słów życzliwych kilka.
Potem się bliżej poznałyśmy,
Często nas odwiedzałaś.
Razem ksiązki czytałyśmy.
Razem z nami na plażę chadzałaś.
Tak się przyjaźń zrodziła,
Ty wcześniej wyjechać musiałaś
Przyjaźń prosta, z serca, nie zawiła.
Lecz nadszedł czas pożegnania.
I mimo, że mieszkasz w oddali,
Wyobrażam sobie Ciebie tam,
W oknie, gdzie się światło pali,
Tak! Prawdziwą przyjaciółkę mam!
Martusiu kochana, bardzo Ci dziękuję, że Cię poznałam. Nigdy nie myślałam, że będę mieć przyjaciółkę od serca. Prawie już przestałam wierzyć w przyjaźń. Cieszę, się, że możemy utrzymywać kontakt kom., email i gg. Dziękuję, dziękuję, dziękuję! PS. Mam nadzieję, że się spotkamy. PSS. Dziękuję.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.