Dla mej pociechy
Mój kochany,Mój malusi,
Wybacz że ten świat
opuścic musisz,
Krzywda ci się stała,
matka smierć,jedną z swych cór
po Ciebie przysłała.
Dlaczego Ty,właśnie Ty?
Dlaczego nie my?
Tyle Cie uniesień,wzruszeń czekało,
a tak ujrzałeś mało.
Kogo winić mam,kogo szukać?
do czyich drzwi mam zastukać?
Tak jak kostucha
w mym bezpiecznym domu sie pojawiła
Prosze,niech i tą osobe
bólem moim obarczyła.
Niech wie,czuje,
niech ją ostrze bólu w serce kłuje.
Wybacz mi panie,że życze ci tego,
lecz zobacz,nie ma już obok mnie,
przez twą bezduszność,dziecka mego.
Wybacz mi panie,że za Nim płacze,
że już nie ujrze jak z radości skacze.
Ja człowiek prosty,
nie godzień oskarżać ciebie,
że pozwoliłeś żyć mi w biedzie.
Kiedy ty z swą rodziną siedzisz
przy niedzielnym obiedzie.
To ja,ja jestem winny.
winny tego,że dobrze chciałem
i takich jak ty wybierałem.
Wybacz
By było lepiej
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.