Dla mojej M.
Moje życie było puste,
strasznie niewyraźne i zamglone,
takie szare i pozbawione koloru,
brakowało w nim światełka,
tego wyraźnego, jasnego promyku,
który wskazuje nam dalszą drogę,
wszystko zatrzymało się w miejscu,
chodź czas stawiał dalsze kroki,
moje myśli, moje słowa zastygły,
czegoś mi brakowało, ale czego
Wtedy pojawiłaś się Ty,
weszłaś w tę moją szarą mgłę,
a w dłoni niosłaś ten płomyk, tą
latarnię,
która oświetlała drogę przed Tobą.
Ty, niczym waleczny Anioł,
który zabłądził na tej osamotnionej
Ziemi,
zapełniłaś tą ogromną pustkę,
blaskiem tak jasnego światła,
które rozwiało ponure chmury
i sprawiło, że znów wróciły kolory.
Dlatego chciałem Ci podziękować,
że poświęciłaś anielską nieśmiertelność
dla marnego prochu i pyłu,
i postanowiłaś razem ze mną
stawiać dalsze kroki w jutro.
Oby nasze światło nie zagasło nigdy,
lecz każdego dnia świeciło mocniej.
Komentarze (2)
Przemiły tekst, a już z pewnością w szczególności dla
osoby do, której jest skierowany;)
Bardzo ładnie opisane uczucia..
+