dla mojej żony
...
Dla mojej żony
Patrząc na syna widzę Twe odbicie
Patrząc w lustro nienawidzę się skrycie
W każdym zakątku naszego mieszkania
I przy każdej próbie jego sprzątania
płacze
Bo myśl o Tobie ciągle powraca
I jest mi źle i się zatracam
Tak bardzo tęsknie i tęskni świat cały
Bo już Cię niema wspomnienia zostały
Tak bardzo kochana Byłaś przez ludzi
I kto jutro do szkoły Sebe obudzi
On tak Cię kocha , a teraz cierpi
I nie chce rozmawiać o Twojej śmierci
Bo jego mama gdzieś w obłokach się
skrywa
I czy ta bajka jest aby prawdziwa
Nie umiem wyrazić żalu swego
I nikt nigdy nie wytłumaczy mi tego
Dlaczego Bóg zabrał nam Ciebie
I czy jest Ci tam dobrze teraz tam w
niebie
Chce Cię pożegnać tymi słowami
Proszę Sylwio czuwaj nad nami
Mąż
...
Komentarze (2)
To nie wiersz raczej wyznanie mhmmmmm pełne żalu i
beznadziei...takie wiersze poruszą każde
serce...czasami tak jest że odbiera nam się to co
kochamy...
Bardzo ładny wiersz chociaż jest przepełniony bólem i
goryczą po stracie ukochanej.Podziwiam Cię za to że
potrafisz pisać o śmierci żony bo ja nie potrafiłabym
pisać o śmierci bliskiej mi osoby.Pozdrawiam.